Nie polecam tego produktu- BUBEL PAŹDZIERNIKA!

18:13


Nie zawsze jest tak,że wszystkie zakupione przez nas produkty nas satysfakcjonują. Często też trafiamy na tak zwane buble. Wiele osób właśnie przez to rzadko sięga po nowości, ponieważ boją się,że zmarnują pieniądze dlatego bezpiecznie kupują produkty, które im się już sprawdziły.
Właśnie po to ten post i dlatego tak bardzo lubię kiedy na forach nie tylko zachwala się produkty ale też opowiada o ich wadach.
W październiku nie kupowałam jakoś dużo nowych kosmetyków, ani żaden jakoś specjalnie mnie nie zaskoczył. Nie chciałam na siłę szukać jakiś produktów, żeby móc napisać ulubieńców. ALE! Pomyślałam,że dobrą alternatywą będzie opowiedzenie Wam o produktach na których się zawiodłam a pokładałam w nich wielkie nadzieje dlatego zapraszam was na:
MÓJ NAJWIĘKSZY ZAWÓD W PAŹDZIERNIKU!

W tym miesiącu pod lupę biorę tylko jeden produkt, ponieważ tak jak pisałam wcześniej- jakoś specjalnie się w październiku nie obkupywałam.

A mowa o tuszu do rzęs- AVON TRUE COLOR WIDE AWAKE.
Uwielbiam tusze z Avonu i zawsze jak w katalogu pojawiał się nowy to bez zastanowienia go kupowałam. Na ten się trochę czaiłam, ponieważ kupiłam go dopiero teraz a wyszedł gdzieś w sierpniu lub we wrześniu.
Zgodzę się,że opakowanie jest eleganckie chociaż mi osobiście bardziej podobają się te grube opakowania jak w serii Big&. Bardzo chciałam wypróbować ten tusz, ponieważ ma niecodzienną szczoteczkę. Często tak jest,że boimy się takich fikuśnych szczot a kiedy już się zdecydujemy na ten tusz to nas zaskakuje i staje się naszym ulubionym. Dlatego nie zakładałam nawet,że mogę się na nim zawieść i z niecierpliwością czekałam na paczkę.
Kiedy przesyłka do mnie dotarła resztę kosmetyków i zamówień odstawiłam na bok i szybko otworzyłam tusz z wielkim podekscytowaniem. Na początku nie wiedziałam jak się do niego zabrać ale to mnie wcale nie dziwiło, ponieważ jeszcze nie miałam tuszu z taką szczoteczką i byłam przygotowana na to,że nie będę potrafiła się nią posługiwać.
Dobra jakoś to ogarnęłam i wzięłam się za malowanie, I tu pojawiło się moje wielkie rozczarowanie. Producent pisz,że:
*formuła 2 w 1 podkręca rzęsy i nadaje im do 4x większą objętość
* spiralna szczoteczka unosi rzęsy, optycznie powiększając oko
*unikalny kompleks utrwala skręt rzęs na cały dzień.
Okej, może i były LEKKO podkręcone ale były okropnie posklejane (zwłaszcza w okolicy wewnętrznego kącika) i generalnie nie podobał mi się efekt jako dał mi ten tusz.
Uznałam,że dam mu jeszcze kilka szans bo może potrzebuje nabrać wprawy w manewrowaniu tą szczotką, ale efekt za każdym razem był podobny. Może to po prostu moje rzęsy tak na niego reagują i np. nie są tak podatne na podkręcanie nim ( to w ogóle możliwe ?). W każdym bądź razie jego zaletą jest to, że ma tradycyjną szczotkę z włosia a nie silikonową i kolor bo rzeczywiście ładnie podkreśla rzęsy i sprawia,że są widoczne.
Rozczarowałam się, ponieważ wszystkie inne tusze z Avonu uwielbiam.
Nie wiem, widziałam,że ten tusz w internecie ma też dobre opinie. Może to ja jestem jakaś lewa i nie potrafię się nim posługiwać. Chce dać mu jeszcze jedną szansę, ponieważ wolałabym,żeby nie leżał tak bezczynnie w moim kuferku. Zobaczymy, na pewno jak się coś zmieni to dam Wam znać.

A może ja po prostu za wiele od niego wymagałam?
Chciałam dodać zdjęcia przed i po jego użyciu jednak na razie nie mam do tego warunków. Jak już będę miała takie zdjęcia to je tu dodam, a o zmianach poinformuje Was na snapchacie.
Jeżeli zabieracie się do kupna jakieś tuszu z Avonu to szczególnie polecam wam Big& False Lash.

A u Was jak tam? Zawiodłyście się w tym miesiącu na jakimś produkcie? I co sądzicie o tuszach z Avonu, jestem ciekawa waszej opinii. 
----------------------------------------------------------------------------------------
OGŁOSZENIE
W listopadzie mam praktyki i w końcu będę mieć internet w domu także już wracam do Was i systematycznie będę dodawać posty. Ponad to szykuję taką petardę, której już strasznie nie mogę się doczekać ale o tym prawdopodobnie dowiecie się pod koniec listopada lub z początkiem grudnia.
Dziękuje,że jesteście




Inne posty

4 komentarze

  1. Fajnie, że napisałaś ten post, ponieważ zastanawiałam się nad tym tuszem i teraz wiem, że mam szukać innego!
    Pozdrawiam,
    Millie Matyska, mój blog zapraszam! (klik)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post... Wiesz.. Niektóre dziewczyny lubią efekt posklejanych rzęs ;/ no, ale to że ich nie podkręca tak jak producent obiecuje...

    Mój blog KLIK

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam tego tuszu i już wiem, że go nie kupię. Ciekawy post :).
    Obserwuję :)
    http://allicestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy jeszcze nie miałam żadnego tuszu z Avona:) Może i dobrze xd
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane. Napędzają do dalszego działania i pomagają się rozwijać. Dziękuje.