Jak nie dać plamy? Historia miłości.

18:02

No właśnie. To pytanie zadają sobie chyba wszyscy, którzy zaczynają swoją przygodę z konturowaniem, często długo zwlekają z nauką, ponieważ boją się plam. Tak miałam i ja, na szczęście na mojej drodze natrafiłam na odpowiedni kosmetyk, który Wam dzisiaj przedstawię!
Myśleliście,że to będzie post z typu psychologicznych co? ;)
z poradami na pewno, ale dzisiaj tylko makijażowymi.

Przedstawiam Wam moją nową przyjaciółkę, paletę do konturowania- L'OREAL INFALLIBLE SCULP. Jest ona znana światu już od dłuższego czasu i pewnie nie raz o niej słyszeliście ale dopiero niedawno trafiła do mojego domu a ja jestem zdania,że jeżeli się coś sprawdza to trzeba się tym dzielić z innymi choćby nie był żadną nowością bo do kupienia dalej jest.
Przyznam szczerze,że jak już długo się maluje to w sumie prawie w ogóle się nie konturowałam, wiem,że to ogromny błąd i teraz wszystkie wizażystki, wizażyści i fanatycy makijażu płaczą ale to prawda. Bałam się,że nie będę miała do tego ręki i będę chodzić pomalowana jak jakiś klaun. Co więc mnie nagle skusiło i to od razu na taki produkt?

WYPŁATA I PROMOCJA W ROSSMANIE!

Poszłam do drogerii z zamiarem kupienia mojego ulubionego pudru z WIBO za 12,99 zł i korektora z Lovely za 9,99 zł a wyszłam z rachunkiem na 151 zł i produktami Maybelline i L'oreal. Mojego korektora nie było więc pomyślałam,że trudno, zaszaleje i kupię droższy, w końcu dostałam wypłatę, na coś trzeba ją wydać ;).
Wtedy zobaczyłam przecenę na tusz i tak poszło dalej. Moje ulubione promocje z Rossmanie- CENA NA DO WIDZENIA. Wtedy ujrzałam ją, przecenioną z bodajże 78,99 zł na 23 zł(?). Szczerze nie brałam się nigdy za konturowanie a o tym produkcie wiedziałam tylko tyle,że jest z dobrej firmy i znałam opinie youtuberek, które miały za zadanie wypromować go kiedy wszedł na rynek. Na dodatek na półce była ostatnia sztuka, patrze, kolor, który mi odpowiada, pomyślałam,że to musi być przeznaczenie i wzięłam ją. W domu jej nie testowałam, od razu rzuciłam się na głęboką wodę i zabrałam ją ze sobą do pracy, ponieważ maluje się na miejscu ze względu na dojazd, jakby mi nie wyszło nie miałabym niczego,żeby to zmyć, raz grozi śmierć. Jakby jeszcze było mało to nie przygotowałam się na to i nie wzięłam odpowiedniego pędzla, ponieważ jeszcze się nie przyzwyczaiłam do używania bronzera i zapomniałam. Otwieram, próbuje na ręce, ku memu zdziwieniu produkt okazał się naprawdę łatwy w użyciu.
Gorąco polecam tą paletkę wszystkim początkującym, super się rozciera, ja za pierwszym razem nakładałam go na pomocą palców i byłam pod wrażeniem jak dobrze mi to wyszło (naprawdę czasem dalej tak robię bo efekt mi się bardzo spodobał i jest to wygodne) , dzięki niemu polubiłam konturowanie. Ciężko nim zrobić sobie krzywdę, dlatego jest super na początek. Konsystencja mi naprawdę odpowiada, jest kremowa ale wykończenie ma pudrowe. Występuje w dwóch wersjach kolorystycznych  ja mam 01 Light/ Medium, kolor do rozjaśniania ma tony różowe a bronz jest jasny i chłodny. To jest to na czym mi zależało bo często od konturowania odrzucały mnie ciepłe produkty, nie mogłam sobie w drogerii nigdy znaleźć koloru, który mi by odpowiadał dlatego się za to nie brałam.

Druga opcja, 03 Medium/ Dark z tego co wiem jest utrzymana w ciepłej tonacji. A co się stało z paletą 02? O tym już wkrótce.
W paletce znajduję się również małe lusterko, które stanowczo ułatwia sprawę zwłaszcza na wyjazdach. Ponieważ zazwyczaj miałam do czynienia z produktami z niższej półki,które posiadały kiepskie lusterka to to przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Idealnie odzwierciedla moją okrąglutką buźkę. Dodatkowo mamy dołączoną ulotkę z małymi poradami, która się naprawdę przydaje jeżeli dopiero zaczynamy swoją przygodę, nie mając zielonego pojęcia jak się do tego zabrać. Warto wiedzieć, że twarz powinno się konturować odpowiednio do tego jakiego jest kształtu a w tej małej ulotce to wszystko jest zawarte.
Jeszcze co do trwałości produktu to jest całkiem względna, jeżeli kiedy idę do szatni po pracy jestem w stanie dostrzec na mojej twarzy produkt to znaczy,że jest całkiem okej, ponieważ często kończę bez makijażu. 

Jedyne nad czym bym się zastanawiała to cena, myślę,że nie dałabym za nią prawie 80 zł, jej jakość mnie naprawdę zadowoliła ale za cenę promocyjną.

Polecam albo wypatrywać promocji w drogeriach albo po prostu zamówić ją przez internet, ponieważ tu ceny są o wiele niższe, np na kosmetykach z ameryki lub w innych sklepach online, tam cena wynosi w granicach 40 zł.


Dajcie znać czy miałyście już do czynienia z tą paletką i jakie macie o niej zdanie. 
No i powiedzcie co sądzicie na temat tego typu postów, ponieważ szykuję ich więcej bo ostatnio w moje rączki wpadło kilka ciekawych produktów, o których chciałabym Wam opowiedzieć ale wszystko zależy od Was. 

Bardzo lubię czytać Wasze komentarze, dziękuję,że przeczytaliście do końca.
*zapraszam do obserwacji mojego bloga i na moje social media* 










Inne posty

0 komentarze

Komentarze są zawsze mile widziane. Napędzają do dalszego działania i pomagają się rozwijać. Dziękuje.