Young Stars Festival 2016

16:04


W ulubieńcach sierpnia wspomniałam o tym,że byłam na Young Stars Festival i zapowiedziałam osobny post o tym wydarzeniu ale ze względu na pracę nie zdążyłam napisać go od razu po powrocie. Nie przez przypadek piszę do Was teraz- bowiem dzisiaj mija równo miesiąc od mojego powrotu z Warszawy dlatego postanowiłam się w końcu podzielić z Wami moimi wrażeniami. 
ZAPRASZAM!

Zacznijmy od tego co to w ogóle jest. YSF to średnio 7 godzin koncertów artystów młodego pokolenia i przede wszystkim dobrej zabawy! Zapraszani są ci mniej jak i bardziej znani, Organizowany jest od 2014 roku. W tym roku po raz pierwszy zorganizowany był w Warszawie, ponieważ poprzednie dwie edycje odbyły się w Poznaniu. Na YSF jestem co roku, wszystkie edycje były dobre ale w tym roku było przekozacko. Ale po kolei i pokrótce o poprzednich festiwalach. 
Pierwsze dwie edycje odbyły się na poznańskiej arenie.W 2014 miałam bilet diamond czyli ten najdroższy, który upoważniał do spotkań z artystami, do wcześniejszego wejścia i pobytu na próbach. Wtedy się trochę zawiodłam, ponieważ organizacja była kiepska i w końcu nie dostałam się do osób, z którymi chciałam pogadać. Jedynym plusem było to,że nie musiałam czekać w długich kolejkach i byłam w 2 rzędzie. W 2015 postanowiłam już nie szaleć,żeby znowu się nie zawieść po za tym mój budżet był mega niski więc kupiłam najtańszy bilet i bawiłam się mega! A teraz przejdźmy do meritum sprawy czyli do:
YOUNG STARS FESTIWAL 2016
(28 sierpnia)
Jak do tej pory to najlepiej zorganizowany festiwal. Organizatorzy przeszli samych siebie zaczynając od sceny a kończąc na zaproszonych artystach. Ten rok jest dla mnie ciężki jeżeli chodzi o kasę dlatego znowu miałam bilet najtańszy za 99 zł ale tyle co ja się wtedy wytańczyłam....
Do warszawy pojechałam sama i w sumie pod Torwar podeszłam w ostatniej chwili, kolejka szła dosyć sprawnie się nawet szybko dostałam się na salę. A tam? Wspaniała scena, matko, tego to ja nie spodziewałam. Nie mogłam wyjść z podziwu, była tak piękna i taka duża. Scena z 2014 r przy niej się chowa. Weszłam a powitał mnie głos Kaji Jabłońskiej- matko ta dziewczyna ma cudowny głos. Rozumiecie,że pojawiła się na festiwalu, ponieważ odkryli ją na obozie? To wspaniałe,że dają taką szansę młodym. Całe wydarzenie prowadził Joker- prezenter radia Young Stars i Stuu, którego prawdopodobnie dobrze znacie z youtuba.
Nie będę Wam opowiadać o wszystkich koncertach, ponieważ nie każdy mnie interesował ale totalnie zaskoczył mnie Marcin Patrzałek. UWAGA! On nie śpiewa, a gra... na gitarze. To całkiem jak ja dlatego stałam tak wryta i wpatrzona w niego, jaki on ma talent. Wiem,że nie każdego może to zainteresować ale ogarnijcie go sobie bo dla mnie jest on odkryciem roku. Następnymi koncertami na których jeszcze stałam pod sceną był koncert David'a Bulley'a i Room 94. Davida już słyszałam w marcu na koncercie BaM, a Room 94 miałam okazję posłuchać na poprzednim festiwalu. Nie jestem ich wielką fanką aczkolwiek od czasu do czasu lubię włączyć sobie ich piosenki. Dawid ma ciekawy głos, nie powiem, jednak nie jest to coś co lubię słuchać na co dzień, za to jest mega przesympatyczną osobą, polecam sprawdzenie sobie jego  piosenki "Lion's"- najlepiej jakaś wersję koncertową.

Po tych występach trochę się pokręciłam po arenie i posiedziałam na trybunach, ponieważ następne koncerty jakoś specjalnie mnie nie porwały- nie to,że całkiem mnie nie interesowały, ponieważ np. Sylwia Przybysz ma przepiękny głos, w ogóle występowały osoby, które miło się słuchało jednak zbierałam siły na następne koncerty, ponieważ od 19:30 nie mogłam już pozwolić sobie na siedzenie. A nie mogłam bo na scenę miała wyjść Saszan i od jej koncertu planowałam pozostać do końca pod sceną. Saszka jest pierwszą osobą, którą odkryłam na yt i to jeszcze za czasów jej coverów, wspieram ją niemalże od początku,ponieważ ma wyjątkowy głos i jest przekochana. Większość z Was może ją kojarzyć z tego,że miała czerwone włosy. Totalnie nie mogłam się doczekać wykonania "Dizzy" na żywo, ponieważ nie miałam okazji być na żadnym jej koncercie od wydania tej piosenki a jest ona hitem, uwierzcie mi. Jestem pod wrażeniem tego jaki zrobiła progres pod względem wokalnym. Podczas jej występu tańczyłam, skakałam, śpiewałam z innymi osobami z fandomu- było wspaniale.
Po niej miał wystąpić Tede, początkowo zostałam pod sceną tylko po to aby mieć dobrą miejscówkę na później. Raczej nie jest to muzyka, której słucham i mimo wszystko od powrotu z Warszawy nie puszczałam sobie żadnej z jego piosenek na youtubie ale koncert był genialny. Nawet nie spodziewałam się,że będę się tak dobrze bawić a co najlepsze- znać jakiekolwiek teksty, serio, nie mam pojęcia skąd ja znałam niektóre słowa. Tede zrobił na mnie ogromne wrażenie nawet nie tyle co muzyką a swoją osobowością.
Po nim na scenę weszli długo wyczekiwania zwłaszcza przez osoby w pierwszych rzędach- Bars and Melody czyli duet, który totalnie podbił serca polskich nastolatek. Chociaż znani są już prawie w każdym kraju a pochodzą z UK to najwięcej fanów mają właśnie w Polsce. Byłam wcześniej na ich koncercie i miałam m&g. Są mega mili- szczególnie lubię Charliego i jego głos. Mają coś niezwykłego w sobie, ponieważ na ogół nie słucham takiej muzyki ale jakoś tak mnie zainteresowali sobą i uwielbiam ich koncerty. Na scenie są pełni energii, która przechodzi w Was, po za tym mają takie piosenki,że nie da stać się w bezruchu. Dodatkowo od pewnego czasu grają z zespołem, ten koncert był w ogóle nieporównywalny z tym na którym byłam w marcu- istny sztos. Jest mi tylko mega przykro, ponieważ tego dnia zapowiedzieli,że we wrześniu wrócą no i się mega ucieszyłam- liczyłam nawet,że kupię bilet ze spotkaniem. Niestety wyszły w dniu kiedy byłam w pracy a wszystkie bilety rozeszły się w kilkanaście minut. Mam nadzieję,że szybko wrócą a wtedy zdążę z kupnem biletu.

No i czas na ostatnią osobę- Dawida Kwiatkowskiego. Tego dnia Dawid zaprezentował swój nowy singiel- SAY YES, który jest genialny i nie mogę się doczekać teledysku. W dodatku występował z tancerzami, to co zrobili na scenie jest nie do opisania. Co tu dużo mówić, trzeba się wybrać na jego koncert,żeby zrozumieć o czym mówię. Ja byłam już na wielu- z każdej trasy koncertowej, już nawet przestałam je liczyć. W tym roku ze względu na brak kasy musiałam się trochę ograniczyć ale nigdy sobie nie odpuszczę koncertów w bliskich mi miastach. Niestety nie mogłam zostać do końca, ponieważ musiałam wracać na pociąg do domu.
 Jednak podsumowując całe wydarzenie organizatorzy się mega postarali, wszystko ewidentnie było dopięte na ostatni guzik i nie było żadnych wpadek. Jeżeli chodzi o gwiazdy to przeszli samych siebie a nawet kwestia biletów była ciekawie rozwiązana, ponieważ można było osobno kupić spotkanie z danym artystom i już nie było możliwości się do niego nie dostać. Z niecierpliwością czekam na przyszły rok i kolejną edycję bo mam nadzieję,że taka się odbędzie.
Young Stars Festiwal to wspaniała szansa dla młodych artystów,żeby pokazać się szerszej publiczności, cała inicjatywa mi się bardzo podoba- gratuluję organizatorom pomysłu.


Dajcie znać jak podobała Wam się moja relacja. A może też byliście na YSF? Podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach!
-----------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli nie chcecie przegapić następnej edycji koniecznie śledźcie: 

                         klik             klik      youngstarsteam             

www.youngstars.pl
----------------------------------------------------------------------------------------
 Jako,że nie miałam aparatu w Warszawie wykorzystane zdjęcia pochodzą od mega utalentowanej Natalii Bałdygi (dygapics)
Zapraszam na jej fanpage bo ja jestem totalnie zakochana w jej zdjęciach!


















Inne posty

12 komentarze

  1. Byłam na festiwalu i tak, jak ty, jestem zachwycona organizacją i całym festiwalem. Miałam bilet backstage ze względu na akredytacje, ale powiem Ci, że i tak najlepiej bawiłam się własnie pod sceną, tańcząc i śpiewając :D


    Personalna Galaktyka Absurdu

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Ci pobytu tam. Ja niestety mam do Warszawy 5 godzin i nie miałam transportu :/ Ale cóż, może kiedyś uda mi się być na takim koncercie! :D Świetne zdjęcia <3


    Oczywiście obserwuję i pozdrawiam! :) UNREALIZABLE

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ ja Ci zazdroszczę tego wydarzenia! Chciałam pojechać, ale jakoś za późno się zorientowałam i nie mogłam... Świetna relacja, kochana! Życzę więcej takich koncertów ;)

    Pozdrawiam gorąco ♡♡♡
    MADEMOISELLE BLOG

    OdpowiedzUsuń
  4. Musiało być świetnie! <3 Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za takimi 'młodzikami'. Wolę stare piosenki z przekazem.

    xclaudia-wojcik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to,że młodzi to nie znaczy,że bez przekazu, po za tym ci, którzy już długo są na rynku muzycznym też kiedyś byli młodzikami :)
      Ja w niektórych osobach widzę potencjał i mocno wspieram ich w tym co robią, jeżeli robią to naprawdę dobrze i nie na siłę (np. Dawida, którego znam od czasu coverów).

      Usuń
  6. Straaaasznie zazdroszczę! Zawsze chciałam pojechać :D
    Be Beauty (klik) Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę super post!
    Zapraszam do mnie! http://ascardisis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. W zeszłym roku dzięki Ysf udało mi się spotkać wielu super wyjątkowych ludzi! Jestem jak najbardziej na tak dla takich tras!:)

    olkaszczepanik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane. Napędzają do dalszego działania i pomagają się rozwijać. Dziękuje.