Nie taki fryzjer straszny jak go malują.

17:28


W poniedziałek w końcu wybrałam się do fryzjera. Już mnie moje włosy męczyły, po za tym były bardzo poniszczone. Nie poszłam tam z chęcią jakieś wielkiej metamorfozy a bardziej dla zdrowia moich włosów. Postanowiłam się podzielić z Wami moimi odczuciami, ponieważ post idealnie wpisuję się w tematykę mojego bloga.

Nigdy nie przechodziłam jakiś spektakularnych metamorfoz i starałam się nie odchodzić od swojego koloru ale mimo wszystko stresowałam się każdym, nawet najmniejszym podcięciem końcówek. Bo wiecie jak to jest, prosicie o 2 cm a z tego robi się 10 cm. Zawsze lubiłam mieć długie włosy jednak coś mnie ostatnio naszło,że przestały mi się podobać. Uznałam,że chcę je skrócić ale też nie jakoś bardzo bo całkiem krótkie mi się nie podobają a jak miałam 9 lat to mama ścięła mi za ucho i nie skończyło to się dobrze. Ponad to przez te wszystkie lata włosy strasznie mi pociemniały a jako dziecko miałam takie super jaśniutkie więc zdecydowałam się na rozjaśnienie. Gdyby chodziło tylko o podcięcie- poprosiłabym ciocię, która co prawda w zawodzie nie pracuje ale się tym pasjonuje i ma skończone odpowiednie kursy jednak poszłam do zaufanej fryzjerki, ponieważ wiedziałam,że dobrze mi zrobi rozjaśnianie i takimi środkami, które jak najmniej zniszczą włosy ( bo nie ukrywajmy, w nienaruszonym stanie nigdy po farbowaniu nie zostaną). W wakacje chodziłam mega zadowolona na samą myśl,że coś w końcu zmienię. Dawno włosów nie podcinałam, często prostowałam no i przez ostatni czas ich nie oszczędzałam więc się cieszyłam,że będą mogły się trochę zregenerować. 
Umówiona byłam po szkole. Ostatnia lekcja- a ja wpadłam w panikę. Nie było tego po mnie widać, nie tak,że zrobiłam rozróbę w klasie ale w wewnątrz- strasznie panikowałam. Jak to zwykle przed fryzjerem: "a co jeżeli za dużo mi zetnie i będę wyglądać jak pulpet", " a co jeżeli źle mi pocieniuje i będę wyglądać jak garnek", " a co jeżeli kolor mi nieładnie zejdzie". Mam zaufanie do mojej fryzjerki bo nie raz mnie nie zawiodła ale takie głupie myśli same się nasuwają. 

Uspokoiłam się dopiero bo zobaczeniu efektu. Nie rozjaśniła mi całych włosów tylko zrobiła ładne przejście,żeby nie miała odrostów i nie straciła swojego koloru. Wszystko wyszło genialnie i po mojej myśli, w dodatku moje włosy wyglądają o wiele lepiej i są przyjemniejsze w dotyku. 
Idąc za ciosem chciałam już o nie zadbać od początku do końca więc wybrałam się do Drogerii Polskich po szampon i maskę firmy Kallos, ponieważ miło wspominam ich używanie. Już na wstępie się zawiodłam, ponieważ z serii Keratin mieli tylko maskę więc szampon wzięłam zserii Blueberry,z  którą jeszcze nigdy nie miałam styczności ani nie zdążyłam sięgnąć po opinie na jej temat. Jak na razie oba spisują się świetnie. Wiadomo,że po wyjściu od fryzjera włosy mamy nafaszerowane różnymi produktami, które sprawiają,że wyglądają jak wyglądają- mam nadzieję,że dzięki tym produktom uda mi się to podtrzymać. Po dłuższym użytkowaniu dam wam znać jak się sprawdziły.

Dodaje zdjęcia od fryzjerki, przed i po, sami oceńcie mój stan włosów. Te zdjęcia nie oddają zbyt dobrze koloru i długość- nie wiem dlaczego ale osoby, które mają mnie na snapchacie chyba widzą różnicą i tam zapraszam Was jeżeli również jesteście ciekawi mojego aktualnego koloru włosów.

W tym miejscu również chciałam Was przeprosić za mój brak aktywności ale jakoś nie mogłam się zorganizować z czasem przez powrót do szkoły a na dodatek na początku września jeszcze pracowałam popołudniami. Już wracam do starego trybu i w poniedziałek czekać będzie na Was kolejny post- myślę,że bardzo pomocny zwłaszcza tym zdezorganizowanym jak ja :)

Dziękuje,że dalej jesteście ze mną. Zapraszam do komentowania- odpowiadam na każdy sensowny komentarz, do udostępniania, do obserwowania mojego bloga, snapchata i instagrama.








Inne posty

15 komentarze

  1. Świetnie wyglądają :D Zmiany są dobre. Nie ma co się bać. Nawet jakby nie wyszło to zawsze i tak odrosną :D
    Pozdrawiam, W.

    OdpowiedzUsuń
  2. You've got really lovely hair.. I loved the aftermath better.. Would you love us to follow each other?

    Glowyshoes's blog

    My Facebook

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę super wyglądasz. Masz śliczniutkie włosy 😃
    Serdecznie Zapraszam do mnie
    tylkomarzeniablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze zrobiłaś że poszłaś do fryzjera, ja do niego chodzę około raz na 2 miesiące.
    Be Beauty (klik) Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać, że masz zadbane włosy, bardzo ładne :)
    Świetny post i blog! Może wspólna obs? :) Daj znać u mnie
    http://aaabydidi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie chodzę do fryzjerów, bo moje włosy są moim oczkiem w głowie i FRYZJEROM nie ufam :D Kiedyś byłam pociąć włosy 5 cm to fryzjerka ścięła mi 12 cm -.-

    zycieniegryzie-neatea.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skąd ja to znam ahha dlatego mimo wszystko rzadko do nich zaglądam :P ale od czasu do czasu naprawdę warto

      Usuń
  7. Super efekt :)
    Fashion-lovely-look.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się nie boję fryzjera, a nawet lubię do niego chodzić ;)
    Twoje włosy teraz wyglądają prześlicznie!
    Pozdrawiam RONN

    OdpowiedzUsuń
  9. Nice hair.

    https://mygreenshopping.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje włosy cudownie wyglądają! Dobrze, że zdecydowałaś suę pójsć do fryzjera :D Ja ostatnio też sie wybralam i jesten mega zadowolona. Moje włosy bardziej się kręcą, są lekkie i przede wszystkim zdrowe!


    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! :) Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  11. widać ogromną różnicę, teraz włoski wyglądają super :*

    NAHTURAL.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny efekt! Piękne włosy. ;)
    http://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane. Napędzają do dalszego działania i pomagają się rozwijać. Dziękuje.